Ks. Jan Banasiewicz
Wspaniałym sługą bożym, proboszczem w lrządzach, był ksiądz Jan Banasiewicz, syn Jana i Magdaleny z Gondków. Urodził się w dniu 01.02.1916 roku, w Szczekarzowie, parafii Skalbmierz.
Wspaniałym sługą bożym, proboszczem w lrządzach, był ksiądz Jan Banasiewicz, syn Jana i Magdaleny z Gondków. Urodził się w dniu 01.02.1916 roku, w Szczekarzowie, parafii Skalbmierz. Pochodził z wielodzietnej, biednej rodziny chłopskiej. W dniu chrztu Jego ojciec wyrzekł znamienne słowa: "Pan Bóg dał mi jedynego syna - księdzem będzie". I tak też się stało. Szkołę podstawową ukończył w Przybenicach, a następnie dzięki finansowemu wsparciu krewnego, wielkopolskiego ziemianina Jana Goncika, ukończył Państwowe Gimnazjum w Rogoźnie Wielkopolskim. W 1935 roku wstąpił do Seminarium Duchownego w Kielcach, które ukończył i w dniu 08.03.1941 roku przyjął święcenia kapłańskie z rąk księdza bp. dr. Czesława Kaczmarka. Ojciec nie doczekał święceń jedynego syna. Ks. Jan pracował kolejno jako wikariusz w parafiach Gnojno, Kielce, Mierońcice i Jędrzejów. Pewnego dnia gestapowcy wkroczyli na plebanię w Jędrzejowie i jeden z nich strzelił do księdza Banasiewicza, ale kula ominęła go i przebiła ramię Chrystusa na krzyżu. Z tym krzyżem późniejszy ksiądz prałat nie rozstawał się do śmierci, a obecnie ten krzyż znajduje się w Kolegiacie Skalbmierskiej.
Swe ocalenie zawdzięczał Chrystusowi, któremu do końca życia pozostał wierny. W okresie od 10.12.1951 r. aż do 29.07.1965 r., był proboszczem w Nagłowicach oraz wicedziekanem Dekanatu Jędrzejowskiego i wizytatorem religii. Był ceniony i szanowany przez biskupów kieleckich i społeczność Nagłowic, nas wszystkich, którzyśmy go znali. Nienawidzili go komuniści za nielegalne nauczanie religii wychowanków miejscowego domu dziecka i udzielanie im posług religijnych. Ksiądz Banasiewicz posiadał cenną bibliotekę, wiele czytał, gromadził obrazy. Był człowiekiem wszechstronnie wykształconym, niezwykle gościnnym i bezpośrednim, życzliwym i otwartym na potrzeby innych. Z jego zdaniem liczył się biskup kielecki, powszechnie szanowali go księża na czele z księdzem Zachariaszem, którego on wybronił przed biskupem Kaczmarkiem za zło i błędy popełnione w Bołesławiu. Ksiądz bp dr Jan Jaroszewicz mianował go 06.08.1967 r. dziekanem Dekanatu Lelowskiego, zaś z dniem 14.02.1967 r., Wizytatorem Generalnym Dekanatu. W dniu 09.12.1967 r., chory na serce i zespół płucny ksiądz dziekan Jan Banasiewicz został mianowany szambelanem papieskim. Jego stan zdrowia coraz bardziej się pogarszał. Przeszedł dwa zawały serca, a mimo to nie oszczędzał się. W parafii irządzkiej rozpoczął trudny proces renowacji kościoła i poprawy stanu duchowego miejscowej społeczności.
W dniu 16.07.1969 r., kiedy wyszedł do Mszy świętej, odczuł ból w okolicy serca i wpatrzony w obraz słynącej łaskami Irządzkiej Wspomożycielki Ludu Rolniczego Trudu zmarł na rękach kościelnego, jak jego mistrz, nasz rodak i bp Sobalkowski w Częstochowie. 17.07.1969 r., o godzinie 18 odbyła się eksportacja zwłok do kościoła, której przewodniczył ks. bp dr Edward Materski. Następnego dnia o godzinie 10 tenże biskup przewodniczył liturgii żałobnej i zgodnie z życzeniem zmarłego Jego zwłoki zostały przewiezione do rodzinnej parafii Skalbmierz. Został pochowany w skromnej sosnowej trumnie w szatach prałatowskich, z pierścieniem na ręku. Żegnany przez parafian irządzkich odbył ksiądz prałat ostatnią drogę z Irządz przez Nagłowice do Skalbmierza. Wszędzie żegnały go tłumy. O godzinie 17 w Kolegiacie Skalbmierskiej uroczystościom żałobnym przewodniczył ks. infułat Widłak z Miechowa. Śp. ksiądz prałat Banasiewicz obecnie spoczywa w grobowcu rodzinnym. Był kapłanem niezłomnym i nieustraszonym. Nie lękał się hitlerowców, a po wojnie ubecji. Był człowiekiem niezwykłej skromności, dobroci i taktu, humanistą. Był kapłanem podążającym po śladach Mistrza, człowiekiem świętym, bez skazy.
Mam nadzieję, że i ta postać zostanie przypomniana przez Ordynariusza i kurię kielecką. Ksiądz prałat Jan Banasiewicz pozostanie wzorem kapłana, który bez reszty oddał się służbie Bogu, był otwarty na potrzeby innych. Szedł drogą św. Franciszka i Jana Chrzciciela, brzydził się kłamstwem. Nie zabiegał o splendory.
Niech te krótkie szkice o wielkich irządzkich sługach bożych będą wyrazem mego synowskiego przywiązania, hołdu i wdzięczności za wszystko co uczynili dla ziemi irządzkiej, nas wszystkich i mnie osobiście, któremu dane było ich znać, z dorobku których nie przestaję czerpać do dziś. Mam też nadzieję, że w niedługim czasie rozpocznie się proces informacyjny tych wspaniałych sług bożych, cnotą znamienitych.
Dr Jan Kot
Ks. Tadeusz Śmiech
28 października parafia polska i parafia francuska pod wezwaniem Świętej Trójcy przeżywały piękny dzień i ważną dla wspólnoty uroczystość: 30-lecie święceń kapłańskich, a także imieniny i urodziny księdza proboszcza Tadeusza Śmiecha. Ksiądz dr Śmiech jest duszpasterzem obu wspólnot od 2003 roku. Na jego święto przybyli do kościoła w Lyonie liczni wierni, parafianie, przyjaciele, goście: Polacy i Francuzi. O godz. 10.00 rozpoczęła się uroczysta Msza święta, sprawowana w języku polskim i francuskim, koncelebrowana przez ks. Tadeusza Śmiecha i ks. Aleksandra Młodeckiego, wikariusza parafii.
Ks. Tadeusz Śmiech urodził się 27 października 1952 roku w Skalbmierzu. Ukończył Wyższe Seminarium Duchowne w Kielcach. Otrzymał święcenia kapłańskie w 1977 roku. Przez 6 lat był wikariuszem parafii w Sędziszowie. Pracował jako duszpasterz akademicki w Kielcach, studiując jednocześnie historię sztuki i kon-serwację zabytków. W latach 1984 -1988 przebywał w Paryżu, gdzie kontynuował studia wyższe w Instytucie Katolickim. Obronił pracę magisterską na temat: "Znaki liturgiczne Kościoła domowego". Po ukończeniu studiów powierzono mu organizację nowego ośrodka duszpasterskiego dla Polaków, przy kościele św. Genowefy w Paryżu. Po powrocie do Kielc pracował w Referacie Katechetycznym diecezji kieleckiej jako referent do spraw katechizacji. Założył Kolegium Teologiczne dla katechetów i był jego dyrektorem. Wykładał katechetykę w Świętokrzyskim Instytucie Teologicznym i prowadził ćwiczenia z katechezy w Wyższym Seminarium Duchownym oraz ćwiczenia z etyki w Wyższej Szkole Pedagogicznej w Kielcach.
W tym czasie opracował nowy program katechetyczny: "W drodze do miłości Ojca" i podręczniki do wszystkich klas szkoły podstawowej. Jest autorem programu i podręczników przygotowujących do bierzmowania: "Otrzymacie Jego moc". Obronił pracę doktorską na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim na temat: "Akceptacja wartości religijno-moralnych młodzieży katechizowanej" (1997). Jest współautorem następujących pozycji: "Dar słowa", "Tysiąc Twoich twarzy" (dwa wydania), "Matka", "Wszystkie twarze miłości w jednej Twojej", "Jezus malusieńki", "Z uśmiechem w życie" (dwa wydania). Wydał tom poezji własnej: "W gliniany dzban mego życia". Od 1998 roku jest wicerektorem Polskiej Misji Katolickiej. Polacy w Lyonie będą zawszę pamiętać, że to dzięki ks. Tadeuszowi Śmiechowi, jego pracy, wytrwałości i poświęceniu, mamy kopię Cudownego Obrazu Matki Boskiej Częstochowskiej i kaplicę Matki Jasnogórskiej w sanktuarium Notre-Dame de Fourviere (od 2002 roku). W homilii 28 października ks. Tadeusz mówił o swoim powołaniu kapłańskim, dziękował Bożej Opatrzności za dar kapłaństwa. Prosił o modlitwy w intencji kapłanów, z troską myśląc o nowych powołaniach. Podkreślił znaczenie wiary, jej wartość w życiu człowieka. "Wiara jest naszym tak wobec miłości Boga (...). Bóg nas kocha, kiedy czujemy się grzesznikami i w pokorze prosimy o miłosierdzie.
Przedruk z "Głosu Katolickiego" z Francji